Uchylenie tymczasowego aresztowania wobec nieprawomocnie skazanego na karę 25 lat pozbawienia wolności w sprawie zbrodni miłoszyckiej*. Czy sąd kontrolujący tymczasowe aresztowanie może kwestionować sprawstwo oskarżonego przypisane mu wyrokiem sądu I instancji?
TEKST: Bartosz Szymański
W
W ostatnim czasie zostało wydane bardzo interesujące orzeczenie w przedmiocie tymczasowego aresztowania. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu postanowieniem z dnia 12 października 2020 r. (sygn. akt II Akz 908/20 i II AKz 909/20) uchylił tymczasowe aresztowanie wobec osoby, która została skazana nieprawomocnym wyrokiem za przestępstwo zabójstwa na karę 25 lat pozbawienia wolności. Decyzja ta zapadła w głośnej medialnie sprawie tzw. zbrodni miłoszyckiej.
Co prawda oskarżony w trakcie postępowania sądowego odpowiadał z wolnej stopy, to z chwilą ogłoszenia wyroku skazującego – Sąd Okręgowy we Wrocławiu – z uwagi na wysokość wymierzonej kary zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie.
Orzeczenie to warte jest komentarza choćby z tego powodu, że po raz pierwszy spotykamy się z decyzją o uchyleniu izolacyjnego środka zapobiegawczego wobec osoby skazanej na tak surową karę.
W uzasadnieniu owej kontrowersyjnej decyzji Sąd Apelacyjny we Wrocławiu odwołuje się do przesłanki ogólnej z art. 249 k.p.k., jak i przesłanek szczególnych z art. 258 k.p.k., a w szczególności do tej z art. 258 § 2 k.p.k.
Kwestionowanie obu tych przesłanek w realiach tej sprawy jest wyjątkowo nowatorskim spojrzeniem. Otóż, gwoli przypomnienia – powołany przepis art. 249 k.p.k. obliguje każdorazowo Sąd stosujący tymczasowe aresztowanie do dowodowego wykazania po pierwsze: wysokiego prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa przez oskarżonego, a po drugie: musi respektować cele środka zapobiegawczego, jakim jest zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania.
Rodzi się pytanie, czy w wypadku wydania wyroku skazującego sąd, który orzeka w przedmiocie tymczasowego aresztowania na nowo musi oceniać wysokie prawdopodobieństwo sprawstwa czy też samo wydanie takiego wyroku rodzi domniemanie, że w tym zakresie przesłanka z art. 249 k.p.k. została spełniona?
W komentowanym postanowieniu Sąd Apelacyjny we Wrocławiu jednoznacznie kwestię tę rozstrzygnął. Stwierdził bowiem, że jednym z powodów uchylenia tymczasowego aresztowania jest to, że zebrane przez sąd I instancji dowody stanowiące podstawę wyrokowania nie mają takiej siły przekonywalności, aby uznać, że w stopniu wymaganym przez art. 249 § 1 k.p.k. istnieje prawdopodobieństwo popełnienia nieprawomocnie przepisanej oskarżonemu zbrodni.
Nadmienić należy, że Sąd Apelacyjny we Wrocławiu kontrolujący decyzję o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec oskarżonego w związku z treścią ogłoszonego wyroku nie dysponował wówczas jeszcze jego uzasadnieniem.
Wydaje się jednak, modelowo rzecz ujmując, iżSąd odwoławczy rozpoznający zażalenie na postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania w związku z orzeczeniem skazującym ma prawo, a nawet obowiązek – w perspektywie konieczności zbadania przesłanki z art. 249 k.p.k. – ocenić zebrane w sprawie dowody, a ocena ta może różnić się od oceny sądu wyrokującego (art. 8 k.p.k.).
W opozycji do takiego stanowiska, pozostaje argument, że w takiej sytuacji może dojść do paradoksalnej sytuacji: otóż sąd odwoławczy w ramach kontroli zasadności stosowania środka zapobiegawczego na posiedzeniu odwoławczym, nierzadko jednoosobowo, kwestionuje w istocie treść wyroku wydanego na rozprawie w składzie pięcioosobowym.
Tym bardziej godne uwagi jest stanowisko w komentowanym orzeczeniu.
Równie interesujące jest spojrzenie na realizację przesłanki z art. 258 § 2 k.p.k. Wydaje się wszak, że skazanie na karę tak surową (25 lat pozbawienia wolności) zawsze implikuje obawą, że oskarżony chcąc uniknąć tak dolegliwej kary podejmie działania zakłócające prawidłowy tok dalszego postępowania aż do wdrożenia kary do wykonania. Tymczasowe aresztowanie z uwagi na cele i funkcje procesowe rzecz jasna nie może być antycypacją kary, ale w takim przypadku – gdy sąd I instancji taką karę już wymierzył – o antycypacji mowy być już nie może. Taki argument, słuszny skądinąd, krytyków nadużywania tymczasowego aresztowania zostaje obalony.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu kategorycznie jednak stwierdził, że orzeczenie tak surowej kary nie wystarcza, aby przyjąć realizację przesłanki z art. 258 § 2 k.p.k. Zdaniem Sądu, samo skazania nawet na karę ćwierć wieku, nie czyni realną i rzeczywistą obawę utrudniania postępowania.
Sąd Apelacyjny odwołał się w realiach tej sprawy do tego, że oskarżony odpowiadał do chwili wydania wyroku z wolnej stopy, prawidłowo wywiązywał się ze swoich obowiązków procesowych, ma ściśle określone centrum życiowe oraz silne związki z rodziną i środowiskiem, w którym funkcjonuje.
„Argument Sądu Okręgowego zawarty w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji, że sam fakt skazania na karę 25 lat pozbawienia wolności czyni realną obawę bezprawnego utrudniania przez oskarżonego prawidłowego toku postępowania jest dowolny. Sąd Okręgowy we Wrocławiu nie podał żadnej innej okoliczności, ani żadnego innego dowodu uzasadniających jej wystąpienie. Okoliczności uzasadniającej ryzyko ucieczki lub ukrycia się oskarżonego albo wpływania przez niego na oświadczenia procesowe stron i świadków bądź w inny bezprawny sposób utrudniania prawidłowego toku postępowania nie można w taki sposób domniemywać. Powołanie przez Sąd Okręgowy wymienionej przesłanki tymczasowego aresztowania oskarżonego bez uwzględnienia jego dotychczasowego zachowania poprzedzającego wyrokowanie, właściwości osobistych, trybu życia nastąpiło więc na podstawie dowolnego ustalenia, a tym samym z obrazą przepisu art. 258 § 1 pkt. 1 i 2 k.p.k.”
Reasumując, z perspektywy praktyki jest to niewątpliwie nowatorskie spojrzenie na tymczasowe aresztowanie, przełamujące pewien schematyzm w stosowaniu tego środka zapobiegawczego – można pogratulować Sądowi odwagi i pogłębionej refleksji, tym bardziej, że sprawie towarzyszą ogromne emocje związane z jednej strony z drastyczną zbrodnią, z drugiej zaś strony z wcześniejszym niesłusznym skazaniem Tomasza Komendy.